Śląska Rzecz. Obrady jury
Wszystko dokładnie obejrzeli i przetestowali. Niektóre projekty rzuciły ich na kolana – w dosłownym znaczeniu tego wyrażenia. Inne zmusiły do wybrania się z wizyta studyjną poza Cieszyn. Tacy są jurorzy konkursu "Śląska Rzecz". Dociekliwi! Ich werdykt zostanie oficjalnie ogłoszony 15 czerwca.
W tej edycji konkursu, organizowanego przez Zamek Cieszyn, 21 firm zgłosiło do oceny 25 produktów. W kategorii grafika użytkowa wystartowały 23 projekty zgłoszone przez 19 firm i instytucji. Po raz pierwszy oceniane były też projekty w nowej kategorii: usługa. 9 firm poddało ocenie 10 usług. – Jestem mile zaskoczona ilością zgłoszonych projektów. Myślałam, że będzie znacznie mniej. Ich poziom był zróżnicowany, ale niektóre projekty były naprawdę świetne. Oczekiwałam trochę lepszej jakości w kategorii: produkt. Ale generalnie jestem zadowolona, że śląskie projektowanie idzie w dobrym kierunku. I cieszę się, że moi faworyci zyskali też uznanie pozostałych jurorów – podsumowała Lucyna Sikora, dyrektor Zespołu ds. Doradztwa i Informacji Górnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.
Pozytywnie zaskoczony był także projektant Jakub Jezierski, reprezentujący Stowarzyszenie Twórców Grafiki Użytkowej. – Cieszy mnie, że coraz więcej firm rozumie, że warto się pokazywać i uczestniczyć w takim konkursie. Tym bardziej, że firmy mają wiele do zyskania. Szczególnie dotyczy to usług. I przyznam, że ta kategoria okazała się dla mnie najciekawszą – mówił juror. Podkreślał też, że kilka projektów stało się synonimem niespełnienia. – Były to fantastyczne pomysły, ale kiepsko zrealizowane. Czuję pewien żal – dodał Jakub Jezierski. – W tym konkursie nie oceniamy jedynie dobrych pomysłów, ale design czyli wysoką jakość wykonania – przypominała jurorom Ewa Gołębiowska, dyrektor Zamku Cieszyn.
Spostrzeżenia jurorów potwierdził także Paul Thurston. – To był bardzo interesujący miks. Było kilka projektów na pierwszy rzut oka naprawdę fantastycznych, ale po bliższym przyjrzeniu się okazywały się już nie tak dobre – mówił przedstawiciel Design Wales, który został zaproszony do jury jako ekspert od usług. Jak jego zdaniem wypadła nowa kategoria konkursowa? – Byłem pod wrażeniem ich jakości. Spodziewałem się, że będzie dużo projektów portali internetowych, prezentowanych jako usługi. Owszem były takie zgłoszenia, ale nie tylko. Były też projekty będące przykładem dobrze rozumianej usługi. Jak na pierwszy rok poziom był naprawdę wysoki – podsumował juror.
W podjęciu decyzji pomagali także: Czesława Frejlich, wykładowca z ASP Kraków i redaktor naczelna kwartalnika projektowego "2+3D", Wojciech Małolepszy, prezes Stowarzyszenia Projektantów Form Przemysłowych oraz Aleksandra Czapla-Oslislo reprezentująca Wydział Europejskiego Funduszu Społecznego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego i projekt Design Silesia, który wspiera konkurs.
Kto dołączy do grona nagrodzonych i wyróżnionych w konkursie Śląska Rzecz będzie wiadomo 15 czerwca. Uroczystej gali będzie towarzyszyło otwarcie stałej wystawy Dizajn po Śląsku, prezentującej laureatów wszystkich edycji konkursu.
Konkurs jest organizowany w ramach drugiej edycji projektu "Design Silesia".
W tej edycji konkursu, organizowanego przez Zamek Cieszyn, 21 firm zgłosiło do oceny 25 produktów. W kategorii grafika użytkowa wystartowały 23 projekty zgłoszone przez 19 firm i instytucji. Po raz pierwszy oceniane były też projekty w nowej kategorii: usługa. 9 firm poddało ocenie 10 usług. – Jestem mile zaskoczona ilością zgłoszonych projektów. Myślałam, że będzie znacznie mniej. Ich poziom był zróżnicowany, ale niektóre projekty były naprawdę świetne. Oczekiwałam trochę lepszej jakości w kategorii: produkt. Ale generalnie jestem zadowolona, że śląskie projektowanie idzie w dobrym kierunku. I cieszę się, że moi faworyci zyskali też uznanie pozostałych jurorów – podsumowała Lucyna Sikora, dyrektor Zespołu ds. Doradztwa i Informacji Górnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.
Pozytywnie zaskoczony był także projektant Jakub Jezierski, reprezentujący Stowarzyszenie Twórców Grafiki Użytkowej. – Cieszy mnie, że coraz więcej firm rozumie, że warto się pokazywać i uczestniczyć w takim konkursie. Tym bardziej, że firmy mają wiele do zyskania. Szczególnie dotyczy to usług. I przyznam, że ta kategoria okazała się dla mnie najciekawszą – mówił juror. Podkreślał też, że kilka projektów stało się synonimem niespełnienia. – Były to fantastyczne pomysły, ale kiepsko zrealizowane. Czuję pewien żal – dodał Jakub Jezierski. – W tym konkursie nie oceniamy jedynie dobrych pomysłów, ale design czyli wysoką jakość wykonania – przypominała jurorom Ewa Gołębiowska, dyrektor Zamku Cieszyn.
Spostrzeżenia jurorów potwierdził także Paul Thurston. – To był bardzo interesujący miks. Było kilka projektów na pierwszy rzut oka naprawdę fantastycznych, ale po bliższym przyjrzeniu się okazywały się już nie tak dobre – mówił przedstawiciel Design Wales, który został zaproszony do jury jako ekspert od usług. Jak jego zdaniem wypadła nowa kategoria konkursowa? – Byłem pod wrażeniem ich jakości. Spodziewałem się, że będzie dużo projektów portali internetowych, prezentowanych jako usługi. Owszem były takie zgłoszenia, ale nie tylko. Były też projekty będące przykładem dobrze rozumianej usługi. Jak na pierwszy rok poziom był naprawdę wysoki – podsumował juror.
W podjęciu decyzji pomagali także: Czesława Frejlich, wykładowca z ASP Kraków i redaktor naczelna kwartalnika projektowego "2+3D", Wojciech Małolepszy, prezes Stowarzyszenia Projektantów Form Przemysłowych oraz Aleksandra Czapla-Oslislo reprezentująca Wydział Europejskiego Funduszu Społecznego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego i projekt Design Silesia, który wspiera konkurs.
Kto dołączy do grona nagrodzonych i wyróżnionych w konkursie Śląska Rzecz będzie wiadomo 15 czerwca. Uroczystej gali będzie towarzyszyło otwarcie stałej wystawy Dizajn po Śląsku, prezentującej laureatów wszystkich edycji konkursu.
Konkurs jest organizowany w ramach drugiej edycji projektu "Design Silesia".